W świecie, w którym codziennie mnożą się pilniejsze sprawy, jedna decyzja miasta pokazuje, że los bezdomnych zwierząt wciąż ma realną wagę. Kielce na kolejne dwa lata powierzają prowadzenie schroniska Stowarzyszeniu Arka Nadziei. To organizacja, która od lat udowadnia, że profesjonalna opieka może iść w parze z empatią.
Stowarzyszenie Arka Nadziei, organizacja, która od ponad dekady nie tylko prowadzi kieleckie schronisko, ale przede wszystkim je buduje na nowo, znów obejmuje ster opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Miasto powierza jej tę misję na kolejne dwa lata i przekazuje 3 950 000 zł dotacji, by praca wolontariuszy i specjalistów mogła iść krok dalej niż dotąd.
Nowa edycja, wyższe standardy, większa odpowiedzialność
Choć Arka Nadziei była jedyną organizacją, która złożyła ofertę, jej projekt nie przeszedł „z urzędu”. Przeszedł dlatego, że znów spełnił, a często przebijał, wymagania stawiane schronisku. A te są szersze niż w poprzednich latach: miasto oczekuje m.in. większego zaangażowania behawiorysty oraz stworzenia wydzielonego, wolnostojącego miejsca izolacji dla chorych kotów, zwłaszcza tych z agresywnymi chorobami zakaźnymi. To przestrzeń, która może decydować o życiu i śmierci – o tym, czy choroba zatrzyma się na jednym zwierzaku, czy rozleje po całej kociarni.
Oni prowadzą to miejsce z sercem, wiedzą i odpowiedzialnością
Wiceprezydent Kielc, Aneta Boroń, nie kryje uznania dla pracy Arki Nadziei.
Schronisko prowadzone jest z pełnym zaangażowaniem – pracownicy stale podnoszą kwalifikacje, korzystają ze specjalistycznego sprzętu weterynaryjnego, a zwierzęta mają zapewnioną troskliwą, pełną oddania opiekę
– podkreśla.
To nie są słowa na wyrost. Od 2013 roku Arka Nadziei zmieniła schronisko z miejsca przetrwania w miejsce szansy. Psy i koty trafiają tu nie tylko po miskę karmy, trafiają po drugie życie, po terapię, po naukę zaufania, po rozumienie ich traumy.
Co oznaczają kolejne dwa lata?
Projekt obowiązujący od 1 stycznia 2026 do 31 grudnia 2027 roku to nie tylko kontynuacja działań. To ewolucja. To inwestycja w behawioryzm, w leczenie, w infrastrukturę, ale przede wszystkim — w indywidualne historie każdego zwierzaka.
To także świadectwo, że w Kielcach dobrostan zwierząt nie jest tylko deklaracją. Jest polityką, decyzją, budżetem i odpowiedzialnością. Arka Nadziei dostaje kolejną szansę, by im pomagać. A one: psy i koty, porzucone, zagubione, przestraszone, dostają szansę na wszystko. Na życie od nowa.
Edyta Karys

