W Kielcach właśnie zapadł wyrok… i wydali go sami mieszkańcy. Po miesiącach dyskusji nad nocną sprzedażą alkoholu konsultacje przyniosły wynik, który zaskoczył nawet urzędników. Aż 86 procent uczestników ankiety chce nocnej prohibicji.
Wszystko w mieście, które dotąd nie słynęło z umiarkowania w takich sprawach. Teraz wszystko wskazuje na to, że od 1 marca nocne zakupy „na stacji” staną się przeszłością.
Władze pytają, mieszkańcy odpowiadają: „Chcemy ograniczeń”
Pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji nie spadł z nieba. Radni klubu Perspektywy już w czerwcu alarmowali o rosnącej liczbie hospitalizacji związanych z alkoholem. Wskazywali też przykład Krakowa, gdzie podobny zakaz przyniósł wymierne rezultaty. Projekt miał trafić pod obrady latem, lecz ratusz zdecydował: zanim cokolwiek przegłosujemy, zapytamy ludzi.
Odpowiedź okazała się zaskakująco jasno brzmiąca.
Za ograniczeniem opowiedziało się 86 procent uczestników ankiety
– ogłosiła prezydent Kielc Agata Wojda.
Podkreśliła, że w ankiecie wzięło udział blisko 550 osób, a konsultacje obejmowały także rozmowy z ekspertami i przedsiębiorcami. Co ciekawe, nawet ci ostatni – potencjalnie najbardziej narażeni na skutki restrykcji – nie bili na alarm.
Nie pojawiły się szczególne głosy sprzeciwu
– dodała prezydent.
Wśród mieszkańców dominowało przekonanie, że ograniczenie pomoże nie tylko nocnym dyżurkom i policji, ale przede wszystkim samym kielczanom. Choć część respondentów sugerowała, by zakaz zaczynał się godzinę później: od 23, a nie 22 – skala poparcia pozostaje wyjątkowa.
Szpitale i specjaliści: efekty zobaczymy szybciej, niż myślicie
Ratusz nie działa w próżni. Pomysł poprzedziła analiza instytucji, które każdego dnia widzą skutki alkoholowych nadużyć. Projekt poparły zarówno Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jak i Świętokrzyskie Centrum Profilaktyki i Edukacji.
Już po dwóch, trzech miesiącach powinniśmy zobaczyć, czy zmniejsza się liczba interwencji na SOR-ach czy zgłoszeń policji
– tłumaczy prof. Krzysztof Gąsior, dyrektor centrum.
W praktyce oznacza to pierwszą realną próbę zahamowania spirali nocnych incydentów w mieście. Lepszy komfort mieszkańców, mniej interwencji, bezpieczniejsze ulice, to zdaniem ekspertów najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Projekt uchwały zakłada wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach 22-6, także na stacjach benzynowych. Głosowanie odbędzie się 18 grudnia i wiele wskazuje na to, że radni poprą rozwiązanie.
Roman Opolski

