To ma być protest, który wreszcie ma przerwać ciszę wokół problemu, o którym mieszkańcy Dobrowody i Olganowa mówią od lat. W środę o 11:00 wyjdą na drogę wojewódzką nr 973 i na godzinę ją zablokują. Symbolicznie i dosadnie. Bo, jak mówią, skoro ciężarówki mogą ich ignorować, oni nie mogą ignorować własnego bezpieczeństwa.
Data protestu nie jest przypadkowa. Dokładnie godzinę później, o 12:00, w Nowym Korczynie zostanie oficjalnie otwarta obwodnica, inwestycja, która ma zdjąć tranzyt z centrum miasteczka i usprawnić ruch między DW973 a DK79.
To pokazuje, że da się. Tylko nie u nas
– mówią Portalowi Kieleckiemu mieszkańcy Dobrowody.
Sznury tirów od rana do nocy
Dobrowoda i Olganów leżą przy tej samej trasie, która przecina Nowy Korczyn. Różnica polega na tym, że tam – po latach oczekiwań – powstała obwodnica. Tu ruch ciężarówek narasta z każdym miesiącem.
My już dziś to obserwujemy. W każdy weekend, zwłaszcza dłuższy, ale i w zwykłe dni tworzą się tu sznury samochodów. Nie można otworzyć okien, bo hałas jest ogromny, a prędkości bardzo wysokie. Po prostu jest niebezpiecznie
– mówił w Radio Kielce Roman Sobczak z Dobrowody.
To nie jest przesada. Mieszkańcy opowiadają o trwałym huku, drganiach i nieustannym lęku o dzieci przechodzące przez drogę.
Przez całą dobę przejeżdżają tędy setki tirów. Drży ziemia, trzęsą się domy, a w oknach dźwięczą szyby. Dla nas to już nie tylko uciążliwość, lecz codzienna walka o zdrowie, bezpieczeństwo i godne warunki życia
– podkreśliła inna z mieszkanek.
Zamieszkaliśmy dla spokoju, którego nie mają
Obwodnica Nowego Korczyna budzi w okolicznych wsiach tyle samo nadziei, co niepokoju. Nadziei – bo pokazuje, że inwestycje drogowe są możliwe. Niepokoju – bo może jeszcze bardziej „wlać” ruch ciężarówek w Dobrowodę.
Ta obwodnica jest nam bardzo potrzebna i naprawdę ułatwiłaby codzienne funkcjonowanie. Osiedliliśmy się tutaj właśnie ze względu na spokój, a tymczasem ruch z roku na rok rośnie i jego natężenie staje się coraz bardziej uciążliwe
– powiedziała jedna z protestujących mieszkanek. Inni mieszkańcy mówią wprost: nie chcą być ofiarą cudzego usprawnienia.
Sześć lat walki. Zero decyzji
Historia obwodnicy nie zaczęła się wczoraj. Już w 2019 roku mieszkańcy złożyli petycję z podpisami. Były deklaracje, zapowiedzi, rozmowy. Obwodnica Nowego Korczyna powstała, ale ich nie. W październiku przedstawiciele Dobrowody i Olganowa pojawili się na sesji sejmiku. Usłyszeli po raz kolejny, że „sprawa jest ważna”, że „będzie analizowana”, że „są plany”. Jednak konkretów brak.
Tymczasem koszt przygotowania projektu jest stosunkowo niewielki. Według Andrzeja Prusia z zarządu województwa dokumentacja dla 5 km obwodnicy mogłaby kosztować 1,5–3 mln zł. Prus deklarował na antenie Radia Kielce, że w 2026 roku władze województwa będą starały się zabezpieczyć środki. Ale co ważne, nie padły żadne wiążące deklaracje.
Będą protestować pokojowo
Dlatego mieszkańcy przestali czekać. W środę o 11:00 wyjdą na DW973, staną między tirami a własnymi domami i powiedzą „dość”. Protest potrwa godzinę. Jest legalny. Ma być pokojowy, ale też bardzo symboliczny. Na miejscu będzie oczywiście reporter Portalu Kieleckiego.
Nie chcemy nikogo zatrzymywać w drodze na uroczystość. Chcemy zatrzymać bierność władz
– podkreślają organizatorzy.
Obwodnica Nowego Korczyna będzie świętowana. A Dobrowoda i Olganów wciąż czekają
W tym samym czasie, gdy będzie się odbywać protest, w Nowym Korczynie rozlegać się będą przemówienia, błyskawice fleszy i radość z zakończonej inwestycji.
Między tymi dwoma obrazami rozciąga się proste pytanie: czy region potrafi zadbać o wszystkich mieszkańców, nie tylko o tych, którzy mają szczęście mieszkać „po właściwej stronie” mapy inwestycji Odpowiedź na nie wybrzmi głośniej niż klaksony ciężarówek.
Przemysław Bentkowski

