Zaczęło się od drogi. Dziś prowadzi ona donikąd – bo zamiast dojazdu przyniosła finansowy paraliż. W gminie Górno spór o inwestycje przerodził się w kryzys, który uderza w najsłabszych. Około 300 nauczycieli i pracowników oświaty może nie dostać pensji, a nadzwyczajna sesja rady gminy po raz kolejny zakończyła się fiaskiem.
Iskrą zapalną konfliktu jest planowana modernizacja lokalnej drogi. Inwestycja wymaga oddania części prywatnych działek pod pas drogowy. Część mieszkańców nie protestuje, widząc w tym szansę na rozwój gminy.
Chcemy, żeby droga powstała i żeby jakieś inwestycje dla gminy były robione. Wchodzą bardzo głęboko w nasze pole, ale nie mamy nic przeciwko temu
– mówi w regionalnej telewizji Karolina Filipczak, właścicielka jednej z działek objętych inwestycją.
Szybko jednak okazało się, że droga jest tylko symbolem znacznie większego sporu.
Oświata jako zakładnik konfliktu
Zdaniem części mieszkańców i radnych, inwestycja drogowa stała się narzędziem politycznego nacisku w konflikcie między wójtem a radą gminy.
Konflikt wójta z radnymi spowodował, że ta droga stała się kością niezgody. Przeciwko nam został wytoczony niejeden oręż, ale cała oświata gminna, jej pensje i wypłaty socjalne
– ocenia Wiesław Kaleta, właściciel działki.
Problem jest poważny: w budżecie zabrakło środków na wynagrodzenia nie tylko dla nauczycieli, ale też pracowników Domu Kultury i Centrum Usług Społecznych. Konieczne są przesunięcia finansowe, które wymagają zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej (WPF).
Radni mówią „nie”, wójt nie ustępuje
Proponowane zmiany w WPF nie zyskały jednak akceptacji rady gminy. Radni podnoszą, że obecny kształt dokumentu grozi nadmiernym zadłużeniem samorządu.
Prosiliśmy o zmianę limitów, niestety wójt tego nie wykonał. Sprawa trafiła do Regionalnej Izby Obrachunkowej i na wczorajszej sesji znaleźliśmy się w tej samej sytuacji, co pod koniec września
mówi Michał Ślusarczyk, radny gminy Górno.
W WPF zapisano m.in. budowę spornej drogi i remont strażnicy OSP. Opozycyjni radni alarmują, że realizacja wszystkich projektów może doprowadzić do zadłużenia przekraczającego 80 milionów złotych.
Od pierwszej sesji radni kierują się zasadą: wina wójta – odpiera zarzuty wójt gminy Górno, Przemysław Łysak.
Podkreśla jednocześnie, że pieniądze na wypłaty są zabezpieczone.
Środki z subwencji rządowej mamy, czekają na dyspozycję dyrektorów, natomiast obstrukcja Rady Gminy uniemożliwia przesunięcie ich na odpowiednie paragrafy budżetu
– wyjaśnia wójt.
Niepokój w szkołach. „Zbliżają się święta”
W tle politycznego sporu narasta niepokój wśród nauczycieli i pracowników obsługi szkół.
Każdy ma zobowiązania finansowe, zbliżają się święta. Nauczyciele są zdenerwowani, podobnie jak pracownicy obsługi. Budowa drogi czy remizy nie ma żadnego wpływu na wypłatę naszych wynagrodzeń
– podkreśla Ewa Pasek, przewodnicząca związku zawodowego nauczycieli przy Szkole Podstawowej w Górnie.
Czy będzie przełom?
Na dzisiaj, na godzinę 16.30, zaplanowano kolejną nadzwyczajną sesję Rady Gminy. Na razie jednak nie ma pewności, czy samorządowcom uda się wyjść z impasu, który z lokalnego sporu przerodził się w realny problem setek rodzin.
Ewa Sztechman

