Nie ma plakatów z nazwiskiem, nie ma wielkich zapowiedzi i marketingowego szumu. Jest za to napięcie i cisza tuż przed pierwszym dźwiękiem. Już w niedzielę Kielce przeżyją koncert Natalii Przybysz, który wymyka się klasycznym koncertowym schematom i zostaje w głowie na długo.
14 grudnia Duża Scena Kieleckiego Centrum Kultury stanie się miejscem wyjątkowego spotkania. Dla wielu widzów to powrót do emocji, które towarzyszyły poprzedniemu koncertowi artystki w Kielcach.
Tym razem organizatorzy ponownie sięgają po formułę, która zyskała wierne grono fanów. „Podsłuchy” to nie zwykły koncert. To doświadczenie, w którym widz przychodzi bez pełnej wiedzy, a artysta zostaje ujawniony dopiero na scenie. Element zaskoczenia działa tu jak pierwszy akord — od razu ustawia emocje.
Muzyka i gest, który ma znaczenie
Ten wieczór będzie miał także wymiar, który wykracza poza dźwięki. Organizatorzy po raz kolejny zachęcają uczestników do wsparcia Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kielcach. Wystarczy zabrać ze sobą karmę lub koce, by realnie pomóc tym, którzy głosu nie mają.
To prosty gest, ale w tej przestrzeni nabiera szczególnej mocy, bo muzyka, empatia i wspólnota spotykają się w jednym miejscu i czasie.
Dlaczego warto tam być
„Podsłuchy” to format, który nie daje się przewidzieć. Nie ma gotowego scenariusza, nie ma dystansu między sceną a widownią. Jest uważność, autentyczność i artysta, który mówi dźwiękiem więcej niż słowami.
W niedzielny wieczór Kielce znów będą słuchać. I znów poczują, że koncert może być czymś znacznie więcej niż tylko wydarzeniem w kalendarzu.
Edyta Karys

