Ponad tysiąc mieszkańców i kilkudziesięciu przedsiębiorców mówi wprost: S74 w tym kształcie nie może przejść przez Kielce. W piątek ich głos ponownie trafił na biurko wojewody świętokrzyskiego. Tym razem z jasnym sygnałem: nie chodzi o emocje, ale o błędy, pieniądze i przyszłość miasta.
Przedstawiciele mieszkańców złożyli dzisiaj petycję w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim. To już kolejna próba zablokowania budowy drogi ekspresowej S74 w przebiegu przez miasto. Poprzednia petycja, mimo licznych protestów, nie została uwzględniona z powodów formalnych. Tym razem autorzy dokumentu nie chcą zostawić pola do interpretacji.
Chcemy pokazać, że mieszkańcy Kielc w dalszym ciągu są przeciwni tej inwestycji
– mówi Krzysztof Czmiel, przedstawiciel protestujących.
To dyskwalifikuje tę inwestycję
Zdaniem mieszkańców problem nie sprowadza się wyłącznie do hałasu czy korków. Wskazują na konkretne uchybienia proceduralne, które ich zdaniem podważają sens całego przedsięwzięcia.
Przy wydawaniu pierwszej decyzji środowiskowej w 2021 roku nie spełniono wymagań ustawowych, a więc nie przeprowadzono analizy co najmniej dwóch różnych środowiskowo propozycji. W petycji podnosimy także to, że obecnie forsowane rozwiązanie jest nieekonomiczne
– zaznacza Czmiel.
To właśnie argument ekonomiczny i środowiskowy ma być kluczowy w dalszej walce o zmianę przebiegu trasy.
Alternatywa zamiast konfliktu
Protestujący nie mówią wyłącznie „nie”. Przedstawiają własną koncepcję. Ich zdaniem S74 powinna ominąć miasto północno-wschodnim obejściem Kielc – od węzła północ w Wiśniówce, wzdłuż istniejącej infrastruktury, przez okolice salonów samochodowych, ulicę Radomską i dalej przez tereny niezabudowane.
Według mieszkańców takie rozwiązanie byłoby tańsze i znacznie mniej ingerujące w miejską tkankę. Wśród sygnatariuszy petycji są również przedsiębiorcy i mieszkańcy terenów, przez które miałaby przebiegać droga. Maria Rutkiewicz-Kaługa i Dominik Goltz podkreślają, że obecny wariant oznacza wielki hałas, długotrwały paraliż komunikacyjny i spadek jakości życia.
Ich postulat jest jasny: albo prawdziwa obwodnica, albo pełny tunel. Każde inne rozwiązanie, ich zdaniem, pogłębi problemy miasta zamiast je rozwiązać.
Co na to urząd?
Podczas składania petycji mieszkańcy spotkali się z wicewojewodą świętokrzyskim Michałem Skotnickim. Jak poinformował, konsultacje społeczne zakończyły się 22 listopada, a do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wpłynęło około 200 uwag, które są obecnie analizowane.
Oczywiście ta petycja będzie analizowana przez urzędników, po czym prawdopodobnie zostanie przekazana do RDOŚ oraz GDDKiA, natomiast Państwa propozycja jest złożona w ostatniej chwili, ponieważ pełen proces konsultacyjny się zakończył
– mówił wicewojewoda.
Decyzja coraz bliżej
Zgodnie z zapowiedziami, na początku przyszłego roku RDOŚ ma rozpatrzyć wszystkie zgłoszone uwagi. Kolejnym krokiem będzie decyzja w sprawie ZRID, czyli zezwolenia na realizację inwestycji.
Dla mieszkańców Kielc to ostatni moment, by wpłynąć na kształt jednej z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji drogowych w regionie. Spór o S74 wchodzi w decydującą fazę.
Marta Grasseger

