Nie było tłumów ani setek traktorów, ale był jasny sygnał: frustracja rolników sięga granic. W czwartek Kielce dołączyły do mapy rolniczych protestów, które od miesięcy przetaczają się przez Europę. Przed Urzędem Wojewódzkim stanęli członkowie Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, alarmując, że przy obecnych realiach produkcja przestaje się opłacać, a unijne decyzje coraz mocniej uderzają w lokalne gospodarstwa.
Zapowiadane „zielone miasteczko” ostatecznie przybrało symboliczny wymiar – protestujących było niewielu, a całe zgromadzenie ograniczyło się do jednego kampera. Organizatorzy podkreślają jednak, że nie chodzi o liczby, lecz o przekaz.
Wielu kolegów pojechało też do Brukseli protestować przeciwko Mercosurowi. Wspieramy ich i solidaryzujemy się z nimi. My tutaj chcemy to podkreślić – protesty odbywają się w różnych miejscach kraju
– mówi Artur Konarski, przewodniczący Świętokrzyskiego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Rolnicy zapowiadają, że protest w Kielcach będzie miał charakter stały i potrwa co najmniej do końca roku.
14 postulatów i jedno słowo: opłacalność
Delegację protestujących przyjął wojewoda świętokrzyski. Rolnicy przekazali listę 14 postulatów, wśród których znalazły się m.in. zwiększenie puli preferencyjnych kredytów oraz ograniczenie importu żywności spoza Unii Europejskiej.
Ich zdaniem na polski rynek trafiają produkty, które nie spełniają takich samych norm jakościowych i środowiskowych jak te, którym muszą sprostać krajowi producenci.
Mercosur budzi największe emocje
Najwięcej obaw wywołuje planowana umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur. Rolnicy boją się, że otwarcie rynku jeszcze bardziej obniży ceny i sprawi, że polskie gospodarstwa nie wytrzymają konkurencji.
Robimy wszystko, naciskamy na polityków w Polsce, ale koledzy rolnicy z innych krajów też naciskają, żeby ta umowa nie została podpisana
– podkreśla Jan Zawisza ze Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Rolnicy mówią wprost: przy obecnych cenach część plonów już teraz zostaje na polach, bo sprzedaż nie pokrywa kosztów produkcji.
Wicewojewoda: eurodeputowani podzieleni
Głos w sprawie zabrał także wicewojewoda świętokrzyski Michał Skotnicki, który zwrócił uwagę na działania na poziomie Parlamentu Europejskiego.
Parlament Europejski przyjął poprawki zawierające gwarancje zabezpieczenia interesów polskich rolników. Niestety, eurodeputowani PiS i Konfederacji nie poparli tych wniosków
– zaznaczył.
Wojewoda: rozmowy trwają
Wojewoda Józef Bryk deklaruje, że dialog z protestującymi będzie kontynuowany. Przyjął petycję skierowaną do premiera rządu, która jak przyznaje, w dużej mierze powiela wcześniejsze postulaty rolników.
Administracja wojewódzka rozmawia z rolnikami. Przyjęliśmy petycje i przekazaliśmy je dalej. Na tym etapie prowadzimy dialog
– mówi Józef Bryk.
Rolnicy zapowiadają, że nie zamierzają odpuszczać. Kielce stały się kolejnym punktem na mapie protestów, a ich organizatorzy podkreślają: to nie jednorazowa akcja, lecz sygnał ostrzegawczy dla decydentów – w kraju i w Brukseli.
Marta Grasseger

